Szanowny użytkowniku,
informujemy, że nasza strona nie jest obsługiwana przez starsze typy przeglądarek internetowych. Rekomendujemy skorzystanie z:

  • Chrome w wersji 60 lub nowszej
  • Firefox w wersji 60
  • iOS w wersji 12
  • Safari w wersji 12
  • Microsoft Edge

Mistrz z gdyńskiej lokomotywowni

Aktualizacja: 2025-04-08, 10:41 (2)
Opublikowano: 2025-04-08, 10:38

Przepracował na kolei 41 lat, a jego praca, jak zapewnia, zaczęła się od przypadku. W czasie praktyk zawodowych miał okazję przejechać się SKM-ką i… połknął bakcyla, a że nie interesowały go jazdy na krótkich odcinkach, przeszedł do Gdyni Grabówek. Z Jackiem Piekarskim, mistrzem w Sekcji Napraw Taboru, rozmawia Katarzyna Matusz.

Jak zaczęła się Pana przygoda z pracą na kolei?

To był zbieg okoliczności, w mojej rodzinie nikt nie pracował w tym fachu. Skończyłem szkołę elektryczną i zatrudniłem się w Lokomotywowni Pozaklasowej w Gdyni na stanowisku pomocnika maszynisty. Wtedy jeszcze prowadziliśmy pociągi na drugi koniec Polski, czyli do Katowic, Bielska-Białej czy Krakowa. Dla młodego człowieka praca w nocy, po 12 godz., to było coś fascynującego.

Jaka wyglądała Pana dalsza ścieżka kariery?

Po pięciu latach zakończyłem pracę za nastawnikiem. Następnie zostałem zatrudniony w specjalistycznym warsztacie zajmującym się utrzymaniem urządzeń bezpieczeństwa ruchu pociągów. W trakcie pracy studiowałem na Politechnice Gdańskiej na Wydziale Elektrotechniki i Automatyki Przemysłowej. Moim konikiem jest automatyka i elektronika, dlatego cieszę się, że w naszej spółce jest coraz więcej nowego, nowoczesnego taboru. To, co robię dzisiaj jako mistrz, pozwala mi wykorzystać posiadaną wiedzę. Jesteśmy w stanie diagnozować lokomotywy poprzez systemy komputerowe, łączyć się z urządzeniami przez Wi-Fi. Kończy się era młotka i przecinaka, a zaczyna coś, co człowiekowi daje możliwości rozwoju w ciekawej, fascynującej pracy.

Za co jeszcze ceni Pan tę pracę?

Każdy dzień jest inny, przynosi wyzwania, niespodzianki. Nie jest tak, że przychodzimy i wiemy, co będziemy robili za godzinę albo dwie, i to lubię najbardziej. Praca daje mi możliwość samorealizacji i napędza do działania.

Ile lokomotyw dziennie obsługujecie w gdyńskiej lokomotywowni?

To zależy, mamy na przeglądach przykładowo trzy-cztery lokomotywy, usuwamy usterki w swoich pojazdach, a oprócz tego zjeżdża do nas sprzęt z całej Polski, to kolejne kilka lub kilkanaście lokomotyw w ciągu doby. Usterki z reguły się nie powtarzają. Naprawiamy tabor elektryczny, tabor spalinowy – nowy, stary – mamy pełne ręce roboty. Każdy dzień to nowe wyzwania.

Ile osób pracuje w tej sekcji?

Na jednej zmianie to kilkadziesiąt osób. Mamy też kilkunastoosobową obsadę nocną, która zapewnia bieżące utrzymanie, usuwa usterki i wykonuje przeglądy codzienne na taborze zjeżdżającym w nocy. Kolej jeździ całą dobę i my również pracujemy przez okrągłe dwadzieścia cztery godziny.

Ile osób jednocześnie pracuje przy jednej lokomotywie?

Możemy powiedzieć, że przy jednej lokomotywie pracuje jednocześnie kilkanaście osób. Część mechaników pracuje na dole, część na dachu, a elektrycy w środku. Załoga jest tak zorganizowana, żeby każdy wykonywał swoje czynności i nie przeszkadzał innym. Dokumentacja, w której jest zapisane wszystko to, co mamy zrobić, liczy setki stron i my musimy to wykonać w ciągu jednego dnia. Przy naprawie lokomotywy pracują elektrycy, mechanicy i pneumatycy.

Jakie są ich zadania?

Pneumatycy zajmują się urządzeniami wykorzystującymi sprężone powietrze, mamy coraz więcej nowoczesnego taboru, a co za tym idzie, większą liczbę dość skomplikowanych układów. Ten zespół odpowiada za układy hamulcowe, sprężarki, zbiorniki powietrza. Mechanicy natomiast obsługują podwozie czyli układ biegowy, zajmują się wymianą zespołów napędowych, wstawek i klocków hamulcowych. Elektrycy, choć już teraz bardziej elektronicy, mają w zakresie obowiązków obsługę systemów komputerowych oraz wszystkie rzeczy, które są związane z prądem, światłem, sterowaniem, okablowaniem.

Na koniec…

Chciałbym podkreślić rolę Dyrektora Rafała Tokarskiego, który bardzo dba również o historyczny dorobek kolei i przywraca na części lokomotyw barwy historyczne.